Skip to main content

Hazard wśród młodych

„Niepokoić powinna każda zmiana w zachowaniu dziecka, np. zamykanie się w sobie, unikanie rozmów, smutek, przygnębienie, a niekiedy agresywne zachowania. Gdy dzieci mówią dużo o hazardzie, podkreślają jego korzyści, koncentrują się na możliwościach wygranych, pieniądzach, należy zwrócić na to uwagę i rozmawiać z dzieckiem.” – tłumaczy Barbara Wojewódzka, certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień. Jak przeprowadzić rozmowę i co robić, jeśli dziecko wykazuje symptomy uzależnienia od gier? O tym w poniższym artykule.

Dorota Bąk: Uprawianie hazardu najczęściej kojarzy się z osobami dorosłymi. Jednak dzieci i młodzież także grają w gry hazardowe, bo do tego wcale nie potrzeba kasyna… W jaki sposób  młodzi uprawiają hazard?

Barbara Wojewódzka: To, że dzieci grają hazardowo w dużej mierze wynika z braku świadomości zagrożeń u dorosłych. Często nieletni mają przyzwolenie rodziców np. na zdrapki, które dla nich (czyli dorosłych) są zabawą i nie mają nic wspólnego z hazardem. Dzieci uczą się różnych zachowań od nas, więc nie widzą w hazardzie niebezpieczeństwa, np. uzależnienia się. Jeśli rodzic sam wie, czym jest hazard, to będzie o tym też wiedziało dziecko. Czasami dzieci słyszą w mediach o kasynie czy automatach, że to hazard i że jest niebezpieczny. Poza tym, do kasyna przecież nie zostaną wpuszczone… Tak jak w przypadku inicjacji alkoholowej i tutaj istotną rolę odgrywają dorośli. Niekiedy jest tak, że dziecko jest świadkiem grania rodzica lub innej dorosłej osoby. Obserwując ich zachowanie także przeżywają emocje związane z grą. Czasami jest to ich inicjacja i początek grania. Dziecko, które lubi rywalizację, grę o pierwszeństwo, stymulowane zachowaniami innych za jakiś czas może zacząć grać. Chłopcy interesujący się sportem, mają kontakt z zakładami sportowymi, zarówno bukami naziemnymi, jak i internetowymi (niestety także nielegalnymi). Żyłkę hazardzisty mają osoby zakładające się o cokolwiek, np. że „wywinie jakiś numer” koledze lub nauczycielowi, czy zrobi coś ryzykownego…

D.B.: Co hazard daje młodym? Po co grają?

B.W.: Dzieci grają z różnych powodów. Często są zainspirowani grającymi kolegami, co daje poczucie akceptacji przez innych. Gdy dziecko wygra, to wzbudza podziw, a jego pozycja w grupie wzrasta. Jest to bardzo wzmacniające doświadczenie, a w efekcie wzrasta chęć do powtórzenia tych zachowań. Młodzi ludzie pytani o motywację do grania mówią o chęci wygrania pieniędzy, przeznaczenia ich na coś. Ale mówią też o tym, że te wygrane pieniądze nie maja dla nich wartości i gdy przegrywają, to stratę przeżywają na zasadzie: „łatwo przyszło, łatwo poszło”. Mają „lekką rękę” do pieniędzy, są rozrzutni. Część młodych ludzi gra w sieci i jest to samotne granie, o którym często nie mówią bliskim. Jest to też sposób radzenia sobie ze stresem w domu czy szkole. Silne emocje odwracają uwagę od nieprzyjemnych sytuacji. Gra może być ucieczką od problemów.

D.B.: Według raportu CBOS „Młodzież 2016” symptomy wskazujące na wysoki poziom ryzyka uzależnienia od hazardu są zauważalne u 6 proc. młodych ludzi deklarujących udział w grach na pieniądze, co stanowi 3 proc. ogółu badanych. W stosunku do 2013 roku notujemy zwiększenie zarówno odsetka młodych ludzi zdradzających symptomy ryzykownej gry (o 6,5 punktu procentowego), jak i tych, którzy znajdują się w grupie wysokiego ryzyka uzależnienia (z 4,5% do 6,0%)… Z czego mogą wynikać te „wzrosty”?

B.W.: Nastoletni chłopcy mają rozwojową potrzebę doświadczania ryzyka, rywalizacji, która z czasem ustępuje. Jest to niewątpliwie czynnik ryzyka uzależnienia. Często tak jest, że dzieci interesują się tym, co jest zabronione, ale także stosunkowo łatwo dostępne, jak np. alkohol czy hazard. Początkowe zainteresowanie hazardem może być niezauważalne przez dorosłych, albo bagatelizowane. Zatem dzieci sprawdzają granice takich zachowań. To czy posuną się dalej w dużej mierze zależy od nas – dorosłych. Oznacza to, że sprzedawca w totalizatorze stanowczo odmawia sprzedania kuponu, zdrapki, lotka, albo prosi o dowód (jak przy sprzedaży alkoholu). Gdy widzi, że dorośli kupują nastolatkom zakłady sportowe, to reaguje. Powinno być także więcej informacji na temat zagrożeń ze strony hazardu, ale nie straszenie skutkami, tylko rzetelne informacje, czyli  atrakcyjna profilaktyka (nie pogadanki). „Wzrosty” mogą wynikać z różnych czynników, np. samego narzędzia badawczego, czyli sposobu przeprowadzenia badania, z dostępności miejsc, gdzie można uprawiać hazard, braku informacji na temat zagrożeń czy bagatelizowania tej formy rozrywki.

D.B.: Mówiąc o uzależnieniach zazwyczaj mówimy o czynnikach ryzyka rozwoju choroby. Jakie czynniki należałoby brać pod uwagę w kontekście młodzieży i gier hazardowych?

B.W.: Podobnie jak w przypadku uzależnień od substancji psychoaktywnych czynniki ryzyka mają charakter biopsychospołeczny. Są osoby, które wg klasyfikacji Blaszczyńkiego są uwarunkowane biologicznie do uzależnienia od hazardu i czasami wymagają farmakoterapii. W rodzinie, w której hazard był czy jest na porządku dziennym, wszystkie zachowania typu: gra w karty na pieniądze czy w trakcie robienia zakupów w markecie kupowanie zdrapek będzie czynnikiem sprzyjającym rozwijaniu takich zachowań u dzieci. Trudne sytuacje rodzinne, choroby, rozwody, uzależnienia od substancji czy czynności, przemoc, praca rodziców za granicą generują stres, który przybiera charakter przewlekły i często jest początkiem nałogowych zachowań.

D.B.: Kiedy rodzice czy bliscy powinni zacząć się niepokoić? Jakie objawy świadczą o tym, że dziecko przekracza granicę pomiędzy graniem okazjonalnym / bezproblemowym a patologicznym?

B.W.: Niepokoić powinna każda zmiana w zachowaniu dziecka, np. zamykanie się w sobie, unikanie rozmów, smutek, przygnębienie, a niekiedy agresywne zachowania. Gdy dzieci mówią dużo o hazardzie, podkreślają jego korzyści, koncentrują się na możliwościach wygranych, pieniądzach, należy zwrócić na to uwagę i rozmawiać z dzieckiem. Najczęściej reagujemy, gdy pojawił się kryzys, zniknęły pieniądze z portfela (może kolejny raz), ktoś widział, jak syn krąży pod zakładami sportowymi, stracił wszystkie pieniądze, które miały być przeznaczone na wakacje lub rower, albo zniknęły kosztowne sprzęty, np. elektroniczne. Dziecko kłamie, nie dotrzymuje umów, późno wraca do domu, czasami pod wpływem alkoholu lub innej substancji psychoaktywnej, koledzy domagają się zwrotu długów, itp…

D.B.: Jak rodzice/bliscy mogą wówczas pomóc? Jak rozmawiać z dzieckiem o tym problemie?

B.W.: Dorosły powinien być przygotowany do tej rozmowy, tzn. wiedzieć o hazardzie wystarczająco dużo, aby być wiarygodnym. Spokój, okazywanie troski i miłości dziecku jest podstawą takiej rozmowy. Złość, agresja, straszenie nie będzie skuteczne. Rozmowa ma być sposobem wyjaśnienia, co się w ogóle dzieje i zrozumienia zachowań dziecka. Oznacza to, że trzeba je słuchać z uwagę, nie oceniać, nie przerywać i nie krytykować. Przedstawiać rzeczowe argumenty, nie prowadzić sporu, raczej ustalić zasady obowiązujące w domu, we wzajemnych relacjach. Sytuacja, gdy dziecko gra hazardowo, przegrywa pieniądze, np. swoje oszczędności, okrada rodziców, zapożycza się u znajomych jest bardzo konfrontujące dla bliskich. Pokazuje, że coś jest nie tak w domu, że trzeba się przyjrzeć także sobie, może dokonać zmiany w swoim zachowaniu. Rozmów powinno być dużo, ale nie w formie pogadanek, tylko spokojnych, odnoszących się do uczuć, do relacji. A jest to trudne. Oczekujemy zmiany u dziecka, a sami nie jesteśmy gotowi niczego zmienić u siebie.

D.B.: A jeśli rozmowa nie zmieni zachowań dziecka, gdzie powinni się udać po profesjonalną pomoc?

B.W.: Wizyta u terapeuty pomoże rodzinie w  rzeczowy, profesjonalny sposób zdefiniować i wyjaśnić aktualne problemy. Rozmowa, którą poprowadzi ktoś zdystansowany, spokojny i posiadający rzetelną wiedzę na temat zachowań hazardowych pomoże ustalić rozmiar konkretnej sytuacji i zaplanować rozwiązanie. Lepiej nie czekać zbyt długo z wizytą u terapeuty. Często staramy się najdłużej jak się da radzić sobie sami z trudnymi sytuacjami. Tracimy siły, a bezradność zabiera nam motywację do poszukiwania dalszych rozwiązań. Tkwimy w przekonaniu, że czego byśmy nie zrobili, to i tak będzie nieskuteczne. Jednak trzeba pamiętać, że wizyta u specjalisty nie zwalnia bliskich od okazywania dziecku wsparcia i zainteresowania. Po prostu w takiej sytuacji młody człowiek potrzebuje miłości i bliskości.

D.B.: Jak znaleźć właściwego terapeutę i czy młody uzależniony uczestniczy w typowej terapii uzależnienia od hazardu?

B.W.: Terapeuci uzależnień kształcą się na różnych szkoleniach z zakresu pomagania hazardzistom i ich rodzinom. W poradni odwykowej przedstawiona zostanie oferta terapeutyczna dla uzależnionych od czynności. Czasami są to indywidualne sesje z terapeutą, także z rodziną, niekiedy grupowe, np. kiedy placówka korzysta z funduszu hazardowego i tworzy projekt dla konkretnej grupy pacjentów. Zatem należy sprawdzić oferty terapeutyczne położonych najbliżej miejsca zamieszkania poradni – telefonicznie czy w internecie (na stronach https://test.uzaleznieniabehawioralne.pl/znajdz-osrodek/ czy www.parpa.pl ). Niektórzy terapeuci udzielają pomocy także online, co jest rozwiązaniem dla osób, które nie mogą z różnych powodów skorzystać z ambulatoryjnej terapii. Zarówno kontakt indywidualny, jak i grupowy, np. w formie treningu asertywności, radzenia sobie ze stresem czy emocjami, będzie odpowiednią formą terapii.

D.B.: Jak przebiega leczenie i co daje uzależnionemu i jego rodzinie?

B.W.: Najlepsze skutki daje leczenie całej rodziny, nieraz poprzez wspólne sesje, a także indywidualną pracę nad zmianą zachowań zarówno u hazardzisty, jak i jego bliskich. W trakcie terapii dowiadują się m.in. o rzeczywistym rozmiarze problemów z graniem. Bliscy często koncentrują się na stratach finansowych i stawiają swoim dzieciom diagnozy („mój syn jest uzależniony”), które często rozmijają się z rozpoznaniem specjalisty. Odpowiednio wczesna reakcja na zachowania dzieci jest szansą na zatrzymanie destruktywnych schematów zachowań. Terapia może być okazją do poprawy relacji między dziećmi a rodzicami, nauki lepszej komunikacji i wzmocnienia więzi między nimi. Jest także okazją do ustalenia czy jest potrzebna wizyta u psychiatry, czy poradnictwo prawne, a więc jest to sposób uzyskania kompleksowej pomocy.

D.B.: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Dorota Bąk


Barbara Wojewódzka – certyfikowana specjalistka psychoterapii uzależnień, autorka licznych publikacji na temat uzależnień behawioralnych i problemów społecznych, założycielka Pracowni Terapeutycznej Jednia w Gnieźnie, gdzie prowadzi terapię (także online) skierowaną do uzależnionych, ich bliskich oraz tych, którzy wzrastali w dysfunkcyjnych rodzinach.