Skip to main content

Wizja władzy

Poszukiwanie dobrego życia ma wiele pułapek. Często wiążą się one z systemem wiary i przekonań człowieka poszukującego. Dla wielu dobre życie kojarzy się z pieniędzmi, z ich posiadaniem i umiejętnością wydawania. Młody człowiek, który dopiero buduje swój system wiary, często nie dostrzega trudu zdobywania pieniędzy. Widzi natomiast, jak pieniądze lub ich brak warunkują zadowolenie w życiu. Podobnym atrybutem dobrego życia jest świadomość posiadania kontroli. W języku polskim mówimy o posiadaniu poczucia kontroli, poczucia podmiotowości lub poczucia własnej skuteczności. W tym artykule chciałbym raczej używać terminu określającego zachowanie, a nie poczucie. Dlatego będę używał terminu „ma kontrolę” w sensie, że jest w stanie coś lub kogoś kontrolować. Tak używany termin „kontrola” może być synonimem władzy nad czymś lub nad kimś.

Znana jest literatura dotycząca rozwoju dzieci w domach, w których jedno z rodziców uzależnione jest od alkoholu lub innej substancji psychoaktywnej. Chaos, brak pewności jutra, nieprzewidywalność zachowań rodzica wytwarza u dziecka potrzebę kontroli środowiska, w którym żyje. Aby przeżyć, dziecko uczy się, jak wpływać na zachowania rodziny. Wybiera jedną ze znanych ról: na przykład tego, który przyciąga uwagę rodziny, lub wręcz przeciwnie – tego, który uwagi rodziny unika. Dzięki takim strategiom nieprzyjazna rzeczywistość, w której dziecko żyje, staje się bardziej przewidywalna, a pragnieniem dziecka czy też nastolatka staje się pełna kontrola nad otaczającym go światem.

Wśród wielu zachowań, które mogą dać poczucie kontroli, jest hazard. Najpierw musi zdarzyć się pierwsza „wielka wygrana”. – Zagrałem i wygrałem! Mam szczęście. Karta mnie lubi. Wiem, jak rzucać kości. – Powstaje osobowość gracza, który wygrywa. Szybko się uczy, że czasami trzeba przegrać, aby wygrać, czasami trzeba grać dłużej niż się planowało, czasami trzeba wydać pieniądze, których się nie ma… I tak dalej. Hazardzista uczy się tłumaczyć sobie i innym, że wszystkie potknięcia są nieistotne i że nic nie zagraża jego pozytywnemu wizerunkowi.

Ponieważ najczęściej osobami uzależnionymi od hazardu są mężczyźni, w tym artykule pisząc o hazardziście będę opisywał mężczyznę. Ten wybór podyktowany jest również tym, że w naszej kulturze przyjmuje się, że to właśnie mężczyzna jest „głową rodziny” i to jemu społeczeństwo przyznaje prawo do podejmowania kluczowych decyzji w życiu rodziny. Głównym celem tego artykułu jest pokazanie roli „kontroli” w uwarunkowaniach i leczeniu uzależnienia od hazardu. Nie poczucie kontroli, a faktyczna lub wyimaginowana kontrola środowiska, w którym działa hazardzista.

Magia hazardu może dać poczucie kontroli osobie, która odczuwała jej brak przez całe swoje życie. Kasyno, muzyka, dźwięk sypiących się pieniędzy oszałamia i usypia ból osamotnienia i smutku egzystencji. Mężczyzna czuje się jak Paul Newman, przynosi pieniądze do domu, oczarowuje żonę i uszczęśliwia dzieci. Gdy przegrywa, nie mówi nic. Żona o niczym nie wie. Gdyby była żoną alkoholika, wiedziałaby, co się stało. Żona uzależnionego od hazardu nie wie nic. Ale któregoś dnia ten świat się przewróci, gdy okaże się, że nie ma pieniędzy na zabezpieczenie podstawowych potrzeb rodziny i że wszystkie oszczędności zniknęły.

Hazardzista uczy się grania, uczy się ukrywać swoje uczucia, a tak naprawdę pragnąłby w ogóle ich nie mieć. Sam hazard, zatracenie się w akcji gry ułatwia odsuwanie wszystkich niechcianych odczuć z przeszłości. Trzeba jeszcze ukryć przed innymi graczami swoje myśli tu i teraz. Hazardzista buduje swój wizerunek zgodnie ze swoimi marzeniami jako tego, który ma władzę i może sobie pozwolić na wiele. Kreacja siebie jest ważniejsza niż troska o najbliższych. On przecież wierzy, że to on przynosi pieniądze, bo to on gra i wygrywa. Musi umieć zapanować nad innymi, muszą mu uwierzyć, że tylko on może wygrać. Dlatego dadzą mu swoje pieniądze, których tak bardzo potrzebuje. Życie bez gry nie istnieje, nie ma sensu.

Alkoholik w zaćmieniu umysłowym i zatruciu alkoholem wymiotuje i moczy się. Kasyna wyposażone są w plastykowe krzesła, bo hazardzista nie ma czasu na wyjście do toalety. Hazardzista odłącza się od otaczającego go świata, wyłącza zarówno swoje emocje, które nie dotyczą gry jak i zdolność kontrolowania innych swoich potrzeb. Jeśli nawet popada w kłopoty, gra dalej. To jest jedno, w co wierzy, że potrafi grać i że w końcu wygra. Będzie grał, tłumacząc rodzicom żony, że jeśli oddadzą mu oszczędności ich życia, to uczyni ich córkę najszczęśliwszą kobietą na świecie. Bo właśnie przychodzi jego numer, bo startuje jego koń, bo ma system, bo wie coś, czego inni nie wiedzą, bo wygra, gdyż ma władzę nad szansą. Właśnie to wyrzeczenie się uczuć zmusza mnie do uważnego stosowania terminów takich, jak „poczucie kontroli”. Tu chodzi o prawdziwą kontrolę, taką jaką daje władza nad wszystkim.

Tak jak alkoholik będzie pił dotąd, aż skończy mu się alkohol, tak hazardzista będzie grał dopóty, dopóki będzie miał pieniądze. Rodzina alkoholika może pozbyć się alkoholu z domu raz na zawsze. Rodzina hazardzisty będzie zawsze potrzebować pieniędzy. Dlatego pieniądze są tak ważnym tematem wszystkich rozmów w próbach leczenia osoby uzależnionej od hazardu. Gdy alkoholik zdrowieje, zaczyna interesować się sprawami domowymi i próbuje odzyskać kontrolę nad rodzinnymi finansami. W leczeniu hazardzisty zaleca się, żeby kontrola finansowa była całkowicie w rękach partnera hazardzisty. Ale żona hazardzisty przez lata odsuwana była od spraw finansowych, bo kontrolę nad finansami miał gracz. Bardzo często tak naprawdę nigdy nie rozumiała kwestii finansowych. Teraz musi się nauczyć, jak płacić rachunki, negocjować z tymi, którym winni są pieniądze, i zabezpieczyć funkcjonowanie rodziny. Musi przejąć kontrolę nad rodzinnymi finansami.

Długi hazardzisty mogą być bardzo duże. Alkoholik może zatruć się alkoholem, narkoman może przedawkować heroinę, ale dla hazardzisty granice nie istnieją. Podaje się, że średni dług hazardzisty w Stanach jest większy od średniego rocznego dochodu gospodarstwa domowego. Takie długi spłaca się przez całe życie. Dlatego też, porównując wszystkie występujące uzależnienia, to wśród osób uzależnionych od hazardu występuje największa liczba prób samobójczych. Gdy hazardzista żyje w świecie iluzji i nagle spotyka się z rzeczywistością, której nie może zmienić, wtedy jego życie się kończy.

Żony hazardzistów czasami tęsknią za „akcją”, za tym magicznym myśleniem, że może by raz zagrał i odegrał te wszystkie długi. Tym się właśnie różnią od żon alkoholików, które nigdy nie tęsknią za pijaństwami męża. Ale żony hazardzistów czeka długi okres spłacania długów. Okres pełen wyrzeczeń, bo z braku pieniędzy, nie mogą liczyć na poprawiające nastrój rozrywki. Częściej skarżą się na samotność i społeczną izolację. W rodzinie hazardzisty poza żoną pomocy potrzebują też rodzice. To właśnie oni najczęściej stają się ofiarami próśb i błagań o wykupienie syna czy zięcia. Kolejnymi pokrzywdzonymi są dzieci. Ostatnie badania przeprowadzone w Australii wykazały, że posiadanie ojca, który jest uzależniony od hazardu, jest źródłem wielu poważnych zaburzeń rozwojowych dzieci i młodzieży.

W odwiecznej dyskusji na temat genetycznych i środowiskowych uwarunkowań uzależnień uważa się, że w przypadku uzależnienia od hazardu oba te uwarunkowania są istotne. Uzależnienie od hazardu występuje częściej w rodzinach, w których występowały też inne uzależnienia. Wykazano, że uzależnienie od hazardu występuje sześciokrotnie częściej wśród osób uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Dlatego tak ważnym jest, aby specjaliści leczący osoby uzależnione umieli również rozpoznać uzależnienie od hazardu.

Badania dotyczące wpływu hazardu na funkcjonowanie rodziny wykazały, że w rodzinach, w których występuje uzależnienie od hazardu, częściej notuje się akty przemocy. Ciekawe statystyki dotyczą żon hazardzistów. Przeprowadzono badania, w których najpierw tłumaczono, czym są uzależnienia i jak je rozpoznać, a następnie zapytano się, czy uzależnienia od substancji psychoaktywnych albo od hazardu występowały w rodzinach, skąd pochodziły żony alkoholików i hazardzistów. Rodzinną historię uzależnień rozpoznało 34% żon alkoholików i aż 69% żon hazardzistów.

Jedną z metod leczenia osób uzależnionych od hazardu jest praca nad samoświadomością hazardzisty. Stosuje się techniki rozpoznawania odczuć i kontroli emocji, w tym rozpoznawanie problemów związanych z poczuciem kontroli wewnętrznej i zewnętrznej. Poprzez rozpoznanie krzywd, jakie ich uzależnienie wyrządzało rodzinie, hazardziści uczą się dokonywać wyborów, które zmniejszałyby szanse na powrót do hazardu. Uczą się empatii i poprzez zrozumienie siebie uczą się właściwych relacji między najbliższymi członkami rodziny. Uczą się, czym jest kontrola w rodzinie i czym jest jej brak.

Jak widać, uwarunkowania uzależnienia od hazardu, jak i metody leczenia uwzględniają rolę poczucia kontroli w życiu człowieka. Pod tym względem hazard różni się od uzależnień od substancji psychoaktywnych. Tutaj poczucie mocy nie daje substancja chemiczna, ale silne przeżycie władzy i wyciszenie innych odczuć. To wyciszenie z kolei utrudnia empatię i wrażliwość na uczucia najbliższych. W odróżnieniu od przemocy w rodzinie w hazardzie kontrola nie tyle dotyczy partnera, ile całego świata na tyle, na ile świat może mieć wpływ na wynik gry.

przedruk z „Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia”, 5/10, str. 32
Druga Konferencja Szkoleniowa nt. „Diagnoza i terapia patologicznego hazardu”,
Warszawa, 19-21.10.2011