Skip to main content

„Pornografia to nie seks, więc nie uzależnia” i kilka innych mitów na temat uzależnienia od pornografii!

Pornografia nie ma dobrej opinii. Z wyzywających zdjęć zrezygnował nawet sam „Playboy”, nie chcąc brać udziału w masowym sięganiu po tani substytut seksu. Mimo to sięga po nią znakomita większość dorosłych, a także nastolatków – z treściami pornograficznymi w sieci zetknęło się niemal 70 proc. spośród z nich. Nieświadomi, jak te „niewinne obrazki” mogą namieszać w głowie… i w życiu.

„Pornografia to nie seks, więc nie uzależnia”

Seksoholizm to termin oznaczający uzależnienie od czynności seksualnych. Wprowadza w błąd o tyle, że oglądanie pornografii zalicza się do jego definicji, choć nazwa tego nie sugeruje. Fakt, że społecznie seksoholizm jest uznawany za uzależnienie od seksu, a nie od seksu i pornografii potwierdza istnienie mitu, że skoro pornografia to nie seks, to nie może uzależniać. A jednak…

Pornografia, odkąd istnieje, stanowi dla wielu substytut zbliżenia cielesnego z drugim człowiekiem. Psychologowie na każdym kroku podkreślają, że seks przez Internet czy zaspokajanie swoich erotycznych potrzeb oglądając filmy pornograficzne nigdy nie dorówna aktowi miłości „w realu”. Zatem skoro pornografia to nie to samo, co seks, to znaczy, że nie ma się czego obawiać nie tylko w kwestii ewentualnego zajcia w ciążę, czy „złapania” infekcji, ale również konsekwencji psychologicznych.

Oglądanie treści pornograficznych wywołuje w mózgu dokładnie takie same reakcje chemiczne, jak stosunek seksualny z drugim człowiekiem. Nie jest to to samo, co seks w kategorii korzyści emocjonalnych – uprawiając go, oprócz tego, że przeżywamy przyjemność fizyczną, również budujemy relację (w sposób mniej lub bardziej zaangażowany, ale jednak). Przed pornograficznymi obrazkami jesteśmy sami, więc to, co sobie „fundujemy” jest aktem przyjemności porównywalnym do wypitej w samotności lampki wina. I niestety, tak samo jak wino, uzależniającej.

Podczas oglądania pornografii wytwarza się dopamina, która „zalewa” pierwotne regiony mózgu, sterujące naszymi podstawowymi potrzebami, takimi jak sen czy jedzenie. Wówczas odczuwamy intensywne uczucie przyjemności. Jeśli przyzwyczaimy swój mózg do tego, że w ten sposób można wprowadzić się w błogi stan przyjemności, z czasem będziemy potrzebowali coraz więcej, by osiągnąć ten sam poziom zadowolenia. Mechanizm ten działa w każdym uzależnieniu i nazywa się zwiększaniem tolerancji.

„Pornografia to to samo co masturbacja, więc nie szkodzi”

Pomijając fakt, że od samej masturbacji też można się uzależnić, to niewinne podniety w formie wyzywających zdjęć okazują się bardzo niebezpieczne. Te „niewinne obrazki” oglądane w dzieciństwie (przypadki uzależnień odnotowano nawet u 8-latków!) prowadzą do zaburzeń osobowości, agresji, rozpadu relacji, utraty wrażliwości, a także niemożności wejścia w stałe związki. Pomyślicie: „to wyjątki”… A jednak: Instytut Witherspoon, podczas konferencji „Społeczne koszty pornografii” podał, że 29 z 30 młodocianych przestępców na tle seksualnym miało kontakt z pornografią w dzieciństwie.

„Oglądanie pornografii to nie zdrada, więc nie zaszkodzi mojemu związkowi”

Na temat pornografii w związkach seksuologowie mówią jednym głosem: jest dobrze pod warunkiem, że oglądają oboje i oboje tego chcą, a treści pornograficzne stanowią sposób na pobudzenie erotycznej strefy małżeńskiej. Jeśli zaś pornografią karmi się jedno, to drugie prędzej czy później na tym traci. Może się wydawać, że to niewinny sposób na ratowanie upadającego libido… Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i jeśli spodoba nam się to, co na ekranie, trudno będzie realnie zachwycić się tym, co czeka nas w rzeczywistości.

Po drugie, kolejne etapy korzystania z pornografii wskazują na fakt, że z okazjonalnego użytkownika staliśmy się stałym bywalcem takich portali, a od tego krótka droga do uzależnienia.  Im więcej pornografii, tym bardziej jesteśmy skupieni nie na przyjemności obojga, lecz na formie i własnej satysfakcji. Jeśli nie opamiętamy się w porę, zakończenie jest jedno – odsunięcie się od partnera lub partnerki. Osoby, które oglądają dużo pornografii zatracają umiejętność odczuwania przyjemności w akcie z drugim człowiekiem, izolują się, by móc szukać satysfakcji w nałogu.

„Pornografia zniekształca prawidłowe postrzeganie kobiety”

Zdawać by się mogło, że to filmy pornograficzne, w których w zdecydowanej większości grają aktorki szczupłe, atrakcyjne i zadbane odpowiadają za wymagania, jakie w dzisiejszych czasach panowie stawiają paniom. O ile ta teoria sprawdza się w przypadku nastolatków, którzy swoje życie seksualne zaczynają od pornografii i na niej je kształtują, o tyle dorośli mężczyźni, którzy korzystają z treści pornograficznych, mają bardziej równościowy stosunek do kobiet niż mężczyźni stroniący od tego typu rozrywek. Ci pierwsi znajdują w sobie więcej empatii wobec kobiet, które dokonały aborcji oraz są bardziej przychylni kobietom u władzy i kobietom pracującym.

Źródła:
„Wpływ pornografii na mózg” w: „Charaktery”, październik, 2015
http://www.twojasprawa.org.pl/slide-view/pornografia-przerazajace-dane/#.WD1o-n2bJ0R

Badania Komisji Europejskiej EU NET ADB, 2012

Oprac. Ewa Bukowiecka-Janik
Współpraca: Dorota Bąk