Skip to main content

Dwa światy – cyfrowi tubylcy, cyfrowi imigranci – cz. I

Nowoczesne technologie komunikacyjne (Internet oraz telefony komórkowe) na zawsze zmieniły obraz współczesnej rzeczywistości. Wielu ludzi, a szczególnie młodych, nie wyobraża sobie życia bez Internetu – facebooka czy twittera. Rzeczywistość online nie tylko w dużej mierze wypełnia ich czas wolny, ale staje się okazją do kreowania nowej rzeczywistości, bez wychodzenia z domu. Młodzi ludzie intensywnie korzystający z nowych mediów są określani mianem cyfrowych tubylców (digital natives). Zdobycze techniki – smartfony, programy komputerowe nie stanowią dla nich żadnych barier w procesie komunikacji wirtualnej.

Kim są digital natives?
Na wstępie warto sobie postawić pytanie: co współcześnie oznacza pojęcie „cyfrowi tubylcy”? Czołowy znawca problematyki nowych mediów M. Prensky1  wskazuje, że cyfrowi tubylcy to osoby urodzone w erze cyfrowej. Nowe media są dla nich naturalnym środowiskiem egzystowania. Zdecydowanie bardziej preferują hipertekst, grafikę, obraz w komputerze czy w innych urządzeniach multimedialnych niż słowo pisane. Ponadto sposób myślenia młodzieży cyfrowej jest zdecydowanie inny niż pokolenie ich rodziców czy nauczycieli. Cyfrowi tubylcy jak wskazuje Prensky nie czytają instrukcji obsługi jakiegoś urządzenia multimedialnego, ale wychodzą z założenia, że to samo urządzenie czy program komputerowy nauczy ich jak się nim posługiwać. Korzystają oni z wielu urządzeń multimedialnych jednocześnie lub na jednym wielofunkcyjnym urządzeniu np. smartfonie. Potrafią w tym samym czasie, za pomocą jednego urządzenia korzystać z Internetu, słuchać muzyki, wysyłać wiadomości czy oglądać filmy. Jest to tzw. zjawisko konwergencji mediów, które przybliżę w dalszej części artykułu.
Niezwykle istotne jest także stwierdzenie, że język, którym posługują się cyfrowi tubylcy jest nowy, w odróżnieniu od języka cyfrowych imigrantów i dlatego współcześnie jest to największa słabość działań edukacyjnych w szkołach. Warto także podkreślić, że cyfrowi tubylcy zdecydowanie bardziej preferują natychmiastową gratyfikację, niż poważną pracę. Nie potrafią się uczyć z tekstu drukowanego, sprawia im to trudność2 .
Specyfika uczenia się cyfrowych tubylców polega na tym, że jeżeli nie potrafią czegoś zrozumieć lub znaleźć, to nie szukają w książkach drukowanych, ale włączają Internet i szukają potrzebnych informacji. Tego rodzaju czynności potwierdzają, że cyfrowi tubylcy są tzw. always on – ciągle podłączeni. Nie wyobrażają sobie życia bez smartfona czy Internetu3 .
Cyfrowi tubylcy obecnie kreują nową specyficzną społeczność ludzi wychowaną w świecie multimediów (komputery, ipody, smartfony itp.). Sam proces ich komunikacji jest uwarunkowany dostępem do nowych mediów, dzięki którym mogą szybko, bez zobowiązań nawiązywać dowolną liczbę kontaktów z drugim człowiekiem. Obraz współczesnej cyfrowej młodzieży niezwykle dobrze obrazują słowa Howarda Rheingolda, który podkreśla, że  komunikacja cyfrowych tubylców nastawiona jest na to, aby: „podzielać wspólne emocje, robić plany, upowszechniać plotki, toczyć spory, zakochiwać się, znajdować i tracić przyjaciół, […] flirtować, prowadzić mało istotne rozmowy”4 .
Pokolenie cyfrowych tubylców − ludzi urodzonych po 1980 r., w literaturze opiera się na dwóch zasadniczych założeniach. Po pierwsze, młodzi ludzie epoki cyfrowej posiadają zaawansowaną znajomość oraz biegłość w obsłudze nowych technologii cyfrowych. Po drugie, poprzez wychowywanie się i ciągłe uczestnictwo w zdobyczach techniki, młodzi ludzie mają szczególne preferencje naukowe lub style nauki, znacząco różniące się od pokolenia ludzi epoki przedcyfrowej. Dowodem tego są badania Kvavika, Caruso i Morgana przeprowadzone w 2004 r. w Stanach Zjednoczonych na grupie 4374 młodych ludzi. Z badań wynika, że 93,4% respondentów posiada własne komputery, 82% telefony komórkowe. Wykorzystanie owych urządzeń najczęściej sprowadza się do przetwarzania i edycji tekstu, wysyłanie e-maila oraz surfowania po Internecie − (99,5%). Cyfrowi tubylcy uczą się bardzo szybko oraz przetwarzają duże ilości materiału za pomocą komputera5 .

Kim są digital imigrantes?
Cyfrowi imigranci to pokolenie epoki precyfrowej. Nowe media (Internet, smartfony) nie są dla nich środowiskiem bytowania. Zdecydowanie lepiej pracuje się im na tekście drukowanym, gdzie mogą za pomocą długopisu dowolnie go edytować. Potrafią korzystać z Internetu, ale w sposób nie tak zaawansowany, jak młodzi ludzie wychowani w świecie nowych mediów. Prensky wskazuje, że mówią oni językiem przestarzałym, niedostosowanym do wymagań współczesnego systemu edukacyjnego. Telefon w większości przypadków służy im tylko do odbierania i wykonywania połączeń. W cyfrowym świecie brakuje im często odwagi, nie potrafią przyzwyczaić się do nowych zdobyczy techniki. Wszelkie nowe technologie budzą w nich sceptycyzm i nieufność6 .
Warto także zauważyć, iż postęp techniczny sprawia, że cyfrowi imigranci stają się powoli cyfrowymi tubylcami. To sama technika wymusza niejako na nich taką zmianę. Powstaje tylko pytanie: Czy będą chcieli przyjąć tego rodzaju zmianę? Czy nie będzie w pewnym momencie tak, że edukacja na stałe będzie musiała przyjąć jako narzędzia realizacji procesu nauczania nowoczesne technologie? Już teraz można sobie postawić kolejne pytanie: Czy obecnie jest możliwa edukacja bez nowych mediów? W tym pytaniu doskonale widać zadania jakie musi spełnić współczesny nauczyciel, aby mówić i rozumieć język cyfrowych tubylców. Bez tej płaszczyzny porozumienia obecne nauczanie nie przyniesie korzystnych efektów. Czy zatem możliwe jest, aby już teraz dwa światy – dwa pokolenia cyfrowych tubylców i imigrantów stały się jednym środowiskiem w trosce o lepszy kształt współczesnej edukacji?
W ciągłym rozwoju nowych mediów nie możemy pominąć jeszcze jednego ważnego pytania: Czy obecnie nie dzieje się już tak, że współcześni cyfrowi tubylcy są już bardziej cyfrowymi imigrantami i ustępują miejsca nowemu pokoleniu epoki już post cyfrowej? Tak stawiane pytania muszą w dzisiejszym dyskursie edukacyjnym znaleźć odpowiedź. Zadanie to powierzone jest nie tylko nauczycielom, ale także uczniom, którzy swoją wiedzą, doświadczeniem z nowymi mediami mogą projektować działania wspierające system edukacyjny i kształtować sposób myślenia o roli nowych mediów w nauczaniu i wychowaniu młodego pokolenia.
Na koniec rozważań nad pokoleniem cyfrowych tubylców i imigrantów warto podsumować wyróżniające ich cechy7 :

Tabela 1. Dwa pokolenia – wybrane cechy

Cyfrowi imigranci Cyfrowi tubylcy
Mają problemy ze zrozumieniem wirtualnej
powierzchni widocznej przez okienko ekranu
przesuwanego nad nią.
Potrafią wyobrażać sobie i rozumieć wirtualną powierzchnię widzianą przez okienko przesuwanego nad nią ekranu.
Potrafią wyobrażać sobie i rozumieć treść
długiego, linearnego tekstu czytanego z książki.
Mają problemy ze zrozumieniem długiego
i skomplikowanego tekstu.
Lepiej rozumieją tekst drukowany. Z powodzeniem czytają z małego ekranu.
Przedkładają tekst nad obraz i dźwięk. Przedkładają obraz i dźwięk nad tekst.
Preferują linearne myślenie i szeregowe
przetwarzanie informacji.
Preferują swobodny (hipertekstowy
i hipermedialny) dostęp i równoległe
przetwarzanie informacji.
Preferują cierpliwość, systematyczność
i oczekiwanie skumulowanych, odroczonych
rezultatów.
Preferują akcydentalne, krótkotrwałe uczenie
się, eksperymentowanie, wielozadaniowość,
oczekują szybkich efektów.
Wykorzystują podstawowe, standardowe
funkcje posiadanych urządzeń mobilnych
analogiczne do tradycyjnych. Traktują nowe
technologie nieufnie.
Odkrywają wszystkie funkcje posiadanych
urządzeń, wymyślają ich nowe zastosowania.
Traktują nowe technologie kreatywnie, ufnie.
Posiadane urządzenia mobilne uważają za
przedmioty bardzo osobiste.

Źródło: L. Hojnacki, Pokolenie m-learningu – nowe wyzwanie dla szkoły, „E-mentor”, nr 1(13), 2006, s. 23-27.

Zjawisko konwergencji mediów
W odniesieniu do świata cyfrowych tubylców szczególnego znaczenia nabiera zjawisko konwergencji mediów. Za przyjęciem takiego założenia przemaw

iają co najmniej dwa argumenty. Pierwszy – nowe media współczesne zacierają między sobą granicę funkcjonowania. Drugi – konwergencja mediów sprawia, że młody człowiek może uczyć się wieloaspektowo. W tym kontekście nie możemy odnosić się tylko do świata młodzieży epoki cyfrowej, ale także powinniśmy brać pod uwagę pokolenie cyfrowych imigrantów, którzy „nie uciekną” przed wzajemnym przenikaniem się nowych mediów.
Na początku rozważań nad tym zjawiskiem warto wyjaśnić samo pojęcie konwergencji. Słowo konwergencja pochodzi z języka łacińskiego convergere (zbierać się) i oznacza zbieżność. Jako pierwszy terminu tego użył William Derham w pracy Fizykoteologia: albo demonstracja istnienia i własności Boga, od Jego prac nad kreacją. Samo zjawisko konwergencji ma swoje odniesienia w stosunku do różnych nauk społecznych, przyrodniczych, jednak w tym kontekście będziemy szukać jego specyfiki w odniesieniu do nowych mediów. Badacz mediów  Ithiel de Sola Pool wskazał na tzw. konwergencję trybów (convergence of modes) jako: „zacieranie granic między mediami, nawet między komunikacją punkt-do-punktu, jak poczta, telefon i telegraf, a komunikacją masową, jak prasa, radio i telewizja […]”8 .
Biorąc pod uwagę funkcjonowanie cyfrowych tubylców, szczególnie istotna jest tzw. konwergencja urządzeń, jako jedna z typów konwergencji technologicznej. Polega ona na „łączeniu różnych funkcji w obrębie jednego urządzenia”. Jest często określania mianem konwergencji końcowej. Dobrym przykładem jest tutaj smartfon posiadający radio, odtwarzacz mp3,dostęp do Internetu oraz edytor tekstu9 .
Cyfrowi tubylcy, którzy dobrze posługują się nowymi mediami mogą wykorzystać ich zalety. Nowe media mogą być przydatne w nauce, rozwoju zainteresowań czy pasji. Inna perspektywa rodzi się jeżeli chodzi o cyfrowych imigrantów. W tym kontekście konwergencja mediów jest dla nich czymś nowym, wolą wykorzystywać stare media niż nowe. Dobrym przykładem może być tu lekcja biologii. Nauczyciel, aby przedstawić uczniom nowe zagadnienie np. dotyczące gatunków zwierząt, wykorzystuje do tego książki lub jakiś film. Nie pamięta jednak lub nie chce pamiętać, że bardzo dobrym narzędziem do tego jest Internet, gdzie nie tylko można odnaleźć ciekawe informacje dotyczące danego gatunku zwierząt, ale również zobaczyć zdjęcia, czy filmy prezentujące ich funkcjonowanie w środowisku przyrodniczym. Nie trzeba do tego wykorzystać telewizora, magnetowidu, książek, map, ale wystarczy jedno urządzenie – komputer z dostępem do Internetu. W ten sposób nie tylko młodzież będzie bardziej zainteresowana nowym tematem, gdyż sama będzie mogła poszukać informacji w Internecie, ale również nauczyciele zyskają sobie uznanie uczniów. Dzięki temu lekcje będą bardziej interesujące i skupiające uwagę uczniów.

Nowe media w szkole
Szkoła jako środowisko wychowawcze współcześnie nie może chronić się przed rozwojem nowych technologii informacyjnych. W niejednej szkole bywa tak, że komputery są włączane tylko podczas zajęć z technologii informacyjnej, gdzie  młodzież uczy się obsługi programów. Powstaje zatem pytanie: czy takie działania szkoły nie ograniczają młodych ludzi, a co za tym idzie uniemożliwiają nauczycielom technologiczny rozwój? W erze cyfrowej nie możemy już tylko myśleć o drukowanych podręcznikach i pomocach szkolnych. W nowoczesnej szkole muszą się znaleźć laptopy wykorzystywane podczas zajęć, tablety, z podręcznikami elektronicznymi oraz inne urządzenia multimedialne (projektory) ulepszające proces edukacyjny młodego człowieka. Jak zatem przyzwyczajać i zachęcać nauczycieli i kadrę szkoły do tego, aby nowe media na dobre zagościły w czynnościach edukacyjnych? Jakie działania podjąć, aby cyfrowi imigranci – nauczyciele dostrzegali jasne strony nowych mediów w pracy zawodowej?
Warto zauważyć iż problem adaptacji nowych mediów w nauczaniu leży głębiej. Nie wystarczy tylko zakupić odpowiedni sprzęt, ale trzeba również przeszkolić nauczycieli z zakresu obsługi danych urządzeń. Należy także ukształtować w nich pewnego rodzaju świadomość, że zmiany te są nieodzowne. Praca nauczyciela, metody jakie wykorzystuje na zajęciach muszą być dostosowane do potrzeb uczniów. Natomiast jeżeli nauczyciel ma w swoim katalogu metod pracy z uczniami tylko książkę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie spotka się to z zainteresowaniem uczniów. Należy zmienić system edukacyjny, ale także zmienić samego nauczyciela. Od tego, który posługiwał się książką, do tego, który umie posługiwać się, rozumie i odpowiednio wykorzystuje nowe media w edukacji. W tym kontekście nie wystarczy uczniom włączyć komputer, ale trzeba także umieć odpowiedzieć na ich pytania. Nauczyciel zatem powinien sam podjąć pracę nad doskonaleniem własnych umiejętności technologicznych.
Warto także wskazać na konkretne wskazówki dla nauczycieli, aby system edukacyjny był bardziej dostosowany do współczesnych cyfrowych tubylców.

Tabela 2. Praktyczne wskazówki dla nauczycieli w trosce o dobrą jakość edukacj10

Wyposażenie techniczne
Dotychczasowe praktyki Prognozy na przyszłość
Wydzielona pracownia informatyczna;Sprzęt dostępny tylko podczas zajęć;

Jednolite wyposażenie (sprzęt i peryferia);
Jednolite oprogramowanie (systemowe i użytkowe).

Komputery w różnych salach dydaktycznych i poza nimi;
Sprzęt zróżnicowany, różnorodny: stacjonarne, przenośne, tablety, smartfony, komórki, odtwarzacze muzyczne i multimedialne;
Wyposażenie (peryferia) zróżnicowane.
Oprogramowanie (systemowe i użytkowe) zróżnicowane.
Organizacja zajęć
Dotychczasowe praktyki Prognozy na przyszłość
Bazowanie tylko na sprzęcie szkolnym (np. w myśl zasady równego dostępu);Wydzielone lekcje technologii informacyjnych ukierunkowane na obsługę sprzętu i oprogramowania. Wykorzystanie sprzętu własnego uczniów, także poza szkołą i w domach;
Komputery zawsze w zasięgu na zajęciach, dostępne także poza zajęciami, punkty dostępu bezprzewodowego;
Integracja TI z różnymi dziedzinami życia szkoły: sprawy administracyjne i organizacyjne, e-dziennik, internetowe szkolne gazetki, radio, telewizja, elektroniczna korespondencja, ogłoszenia itp.

Źródło: L. Hojnacki, M. Kowalczuk, K. Kudlek, M. Polak, P. Szlagor, Mobilna edukacja – M-Learning, czyli (r)ewolucja w nauczaniu, Wydawnictwo Think Global, Warszawa 2011, s. 18.

Na koniec rozważań nad nowymi mediami w szkole warto zapoznać się ze wskazówkami Michaela Trucano – eksperta Banku Światowego w dziedzinie nowych technologii i edukacji. Prezentuje on dziesięć cyfrowych złudzeń o wykorzystaniu komputerów w szkole. Sam autor podkreśla, że wypowiedzi te mogą być odebrane jako prowokacyjne, ale ma to dać do myślenia osobom odpowiedzialnym za system edukacyjny, aby przynosił zamierzone, korzystne efekty. Wskazówki te przedstawię w kolejnym artykule.

  1. M. Prensky, Digital Natives, Digital Immigrants, „From On the Horizon”, 2001, Vol. 9 No. 5.
  2. Tamże, s. 2-4.
  3. M. Żylińska, Digitalni tubylcy, „Meritum”, 2010, nr 5, dostępne na: http://www.oil.org.pl/xml/oil/oil67/gazeta/numery/n2010/n201005/n20100510, dostęp: 16.05.201
  4. H. Krauze-Sikorska, M. Klichowski, Świat Digital Natives. Młodzież w poszukiwaniu siebie i innych, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2013, s.70-71.
  5. M. Prensky, Digital Natives, Digital Immigrants, From On the Horizon, 2001, Vol. 9 No.
  6. L. Hojnacki, Pokolenie m-learningu – nowe wyzwanie dla szkoły, „E-mentor”, nr 1(13), 2006, s. 23-27. Dostępny: http://www.ementor.edu.pl/artykul.php?numer=13&id=239, Dostęp: [18.05.2013].
  7. L. Hojnacki, Pokolenie m-learningu – nowe wyzwanie dla szkoły, „E-mentor”, nr 1(13), 2006, s. 23-27. Dostępny: http://www.ementor.edu.pl/artykul.php?numer=13&id=239, Dostęp: [18.05.2013].
  8. K. Kopecka- Piech, Koncepcje konwergencji mediów, „Studia Medioznawcze”, 2011, nr 3 (46), s. 11-25.
  9. Tamże, s. 15.
  10. L. Hojnacki, M. Kowalczuk, K. Kudlek, M. Polak, P. Szlagor,  Mobilna edukacja – M-Learning, czyli (r)ewolucja w nauczaniu, Wydawnictwo Think Global, Warszawa 2011, s. 18.

W miesięczniku Remedium regularnie od 2012 roku ukazują się artykuły dotyczące uzależnień behawioralnych, w tym  materiały edukacyjne dotyczące zachowań ryzykownych dla nauczycieli oraz materiały profilaktyczne dla młodzieży.

Więcej informacji: http://www.remedium-psychologia.pl/

Radosław Mysior
Rok: 2014
Czasopismo: Remedium Nr: 7-8/2014