Skip to main content

Kto dziś choruje na bulimię? Sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka!

Współczesne realia, przesiąknięte konsupcjonizmem i wizją życia, którą proponują nam filmy, reklamy i seriale, stawiają młodym ludziom bardzo wysokie wymagania. Poprzeczka rośnie i to niestety nie w kategorii „wiedza“ czy „wartości“, lecz „wygląd“. Dziś ten kto wygląda „obciachowo“, czyli nie tylko niemodnie, ale i grubo, jest po prostu wykluczony z grona osób wartych uwagi.

Świadczą o tym statystyki. Aż 33 proc. nastolatków w Polsce próbowało się odchudzać, stosując w tym celu różne metody, również te drastyczne. Co więcej, aż 25 proc. nieletnich Polaków deklaruje chęć obniżenia swojej masy ciała, z czego aż połowa zgłasza objadanie się jako problem, 40 proc. odczuwa lęk przed otyłością, 28 proc. cierpi na jadłowstręt, a niemal co dziesiąta osoba prowokuje wymioty!

W tej grupie są zarówno dziewczęta, jak i chłopcy. Jednak to dziewczyny mają z masą ciała i odżywianiem wyraźne problemy – jest ich 15 razy więcej niż chlopców Blisko 60 proc. dziewcząt przyznało, że odchudzały się w przeszłości, a 11 proc. przez cały czas odchudzania przestrzegało drastycznej diety. Tylko niecałe 30 proc. dziewczyn uważa, że odchudzanie jest im niepotrzebne. Niestety, nieprawidłowa dieta to aż siedmiokrotnie większe ryzyko wystąpienia zaburzeń odżywiania.

Kolejne dane przerażają jeszcze bardziej. Ponad połowa nastolatków jest niezadowolona ze swojego wyglądu, a aż 36 proc. zdecydowanie nie akceptuje swojej sylwetki. Dwa razy więcej dziewcząt, czyli 72 proc., przejawia zachowania typowe dla zaburzeń odżywiania, takie jak: jedzenie w ukryciu, niemożność przerwania jedzenia, doświadczanie wstydu i nienawiści z powodu nadmiernego apetytu i przejadania się oraz potrzebę niepohamowanego jedzenia w sytuacji intensywnych przeżyć emocjonalnych.

Bardzo wysoki jest również wskaźnik nieadekwatnego do rzeczywistości postrzegania swojego ciała. Tego typu problemy ma połowa nastolatków w wieku 11-15 lat. Niemal połowa dziewcząt i co czwarty chłopiec (!) w tym wieku uważają, że są zbyt grubi, mimo prawidłowych wskaźników BMI. Nie będzie więc przesadą wniosek, że zaburzenia odżywiania wśród młodzieży to plaga.

Trochę pocieszające są statystyki wyzdrowień. Z anoreksji psychicznej wykrytej w wieku młodzieńczy wychodzi od 40 do 77 proc. pacjentów, a częściową poprawę odnotowuję się u od kilku do 40 proc. przypadków.

Chroniczny przebieg choroby stwierdza się z kolei u około 20 proc. pacjentów, a z powodu anoreksji psychicznej umiera od 10 do 20 proc. osób. Anoreksja zbiera swoje żniwo nie tylko poprzez zagłodzenie, ale również samobójstwa, ponieważ chorobie bardzo często towarzyszy głęboka depresja.

W przypadku bulimii psychicznej wskaźniki poprawy wahają się od 30 do 60 proc., a absolutny brak poprawy występuje u 5-25 proc. pacjentek. Wygląda więc na to, że trudniej z niej wyjść niż z anoreksji… Zapewne częściowo dlatego, że kompulsywne objadanie się i prowkowanie wymiotów ma znamiona uzależnienia.

Skąd tak wysokie wyniki zachorowalności na bulimię i anoreksję? Specjaliści twierdzą, że rozwojowi zaburzeń odżywiania sprzyjają niektóre cechy charakteru oraz konkretne okoliczności życiowe.

Cechy charakteru

U niektórych osób, które pragnienie szczupłej sylwetki zamieniają w życiowy cel, obserwuje się chwiejność emocjonalną, silny pociąg do pokarmów bardzo kalorycznych, ataki bulimiczne i inne objawy żarłoczności. Na to narażone są szczególnie osoby bardzo wrażliwe, o melancholijnej naturze. Niestabilne poczucie własnej wartości potęguje efekt presji społecznej. Dieta staje się wówczas sposobem na zdobycie uznania i akceptacji w grupie, a tym samym wartości jako jednostka. Inną bardzo ważną cechą charakteru, która często popycha młodych ludzi w szpony zaburzeń odżywiania, jest perfekcjonizm. Dążenie do bycia najlepszym, i w swoich oczach i w oczach równieśników, w sytuacji, w której poprzeczka wciąż przekładana jest wyżej i wyżej to pułapka. I nie zawsze chodzi o wymagania wobec wyglądu – często presja związana np. z dobrymi wynikami w nauce kończy sie ogromnym stresem, który znajduje ujście właśnie w atakach bulimicznych. Nie bez znaczenia pozostają również uwrunkowania biologiczne, czyli genetyka i to, w jakie emocje „wyposaży“ nas matka w okresie płodowym.

Okoliczności

Bulimia może być również skutkiem ubocznym wielkiego stresu lub życiowej traumy. Specjaliści obserwują, że w obliczu sytuacji budzącej lęk lub konieczności stawienia czoła przykremu, przygnębiającemu przeżyciu ryzyko wystąpienia ataków bulimicznych wzrasta. Objadanie się i wymioty to sposoby odreagowania napięcia i opanowania stresu oraz ucieczka od przykrych emocji. Także stosowanie diety potęguje ryzyko zachorowania. Głodzenie się lub nie dostarczanie organizmowi wszystkich niezbędnych składników może powodować niestabilność układu serotonicznego, a to z kolei może skończyć się depresją, lękami i wyostrzeniem tych cech osobowości, które powodują podatność na zachorowanie. Bulimia sama w sobie również wywołuje poczucie winy i nieprzyjemne uczucia, jednak są to emocje znajome, a zatem oswojone i łatwiejsze do opanowania.

źródła: http://www.centrumzaburzenodzywiania.pl/zaburzenia-odzywiania-w-liczbach

Oprac. Ewa Bukowiecka-Janik

Współpraca: Dorota Bąk