Skip to main content

Jak przeciwdziałać uzależnieniu od zakupów u dziecka? „Kluczowa rola rodziców”

Młodzi zakupoholicy często nie zostali nauczeni odpowiedniego obchodzenia się z pieniędzmi. Rodzicie nie mówili im skąd się biorą, jakie mają znaczenie. Dzieci nie słyszały, że ich na coś nie stać – twierdzi Dorota Minta, psycholog i psychoterapeutka.

Redakcja: Z badań CBOS opublikowanych w 2019 roku wynika, że ludzie młodzi, poniżej 35. roku życia, zdecydowanie częściej niż starsi wykazują symptomy kompulsywnego kupowania. Kategorią szczególnie zagrożoną uzależnieniem od zakupów są osoby w wieku od 15 do 17 lat. Dlaczego młody wiek stanowi czynnik ryzyka i sprzyja podatności na zagrożenie uzależnieniem od zakupów?

Dorota Minta: Młody wiek w ogóle sprzyja uzależnieniom. Przestajemy być dziećmi kontrolowanymi przez dorosłych i zaczynamy sami podejmować decyzje, ale niekoniecznie wiemy, jak to robić. Młodzież w tym przedziale wiekowym eksperymentuje z używkami, podejmuje pierwsze, nie zawsze bezpieczne, zachowania seksualne. Ten moment w życiu jest trudny i na pewno jest jednym z czynników decydujących o tym, że nastolatki mają skłonność do zakupów ponad miarę. Uzależnienie od zakupów wynika również z wszechobecności reklam. W mediach społecznościowych, a zwłaszcza na Instagramie, dominuje trend pokazywania produktów godnych kupienia. Przynależność do grupy buduje się w oparciu o atrybuty zewnętrzne. Zresztą tak było zawsze – Tyrmand nosił czerwone skarpetki, w końcu lat 60. pojawiła się moda na długie włosy, a na feministycznych demonstracjach palono staniki jako symbol zniewolenia.

W ostatnim czasie wiele rzeczy jest bardziej dostępnych, więc młodzież ma większą skłonność do popadania w uzależnienie od zakupów.

Jakie znaczenie ma płeć jeśli chodzi o uzależnienie od zakupów wśród młodych osób?

Uzależnienie od zakupów nie ma płci. Kiedyś myślałam, że jest to domena kobiet, ale okazało się, że nie. Panowie także mają skłonność do zakupoholizmu. Zauważalna jest lekka przewaga kobiet, ale różnica polega przede wszystkim na tym, że inne rzeczy dla każdej z tych grup mają znaczenie. Chłopcy kupują często ubrania związane z idolami sportowymi. Są w stanie wydać kupę pieniędzy na zwykłą trykotową koszulkę Legii czy Barcelony. Dziewczynki zaś nabywają ubrania od projektantów, biżuterię.

Młodzi ludzie nie mają własnych dochodów, a i tak kupują. Jaką rolę w zakupoholizmie dzieci odgrywają rodzice i pieniądze, które im dają?

Rodzice odgrywają kluczową rolę w tej kwestii. Nie tylko dlatego, że dają dzieciom pieniądze, ale także ze względu na wartości, które przekazują im w procesie wychowania. Młodzi zakupoholicy często nie zostali nauczeni odpowiedniego obchodzenia się z pieniędzmi. Rodzicie nie mówili im skąd się biorą, jakie mają znaczenie. Dzieci nie słyszały, że ich na coś nie stać. Komunikaty w stylu: „Torebka za 5 tys. ma nieprzyzwoitą cenę” lub „Nie kupimy sobie Mercedesa S klasy za milion złotych, bo jest za drogi i nie mamy takich pieniędzy” nie pojawiały się w domu. Dziecko musi takie rzeczy słyszeć, żeby wyrobić sobie odpowiedni stosunek do pieniądza i poznać jego wartość. Musi wiedzieć, że rodzice nie kupią nowego telewizora, bo na przykład oszczędzają na edukację dziecka. Problemy z uzależnieniem od zakupów często wiążą się z tym, że dorośli nie rozmawiają z dziećmi o pieniądzach, nie uczą ich nimi gospodarować. Zdarza się, że brak czasu dla swoich dzieci opłacają dodatkowymi przelewami. Dzieci też wymuszają kupowanie różnych rzeczy na rodzicach używając takich argumentów jak: „muszę to mieć”, „tylko ja nie mam nowego Iphone’a” , „jak będę mieć 5. z matematyki to dostanę PlayStation”…

Dzieci i nastolatki mający najnowsze gadżety zajmują zwykle wysokie pozycje w szkolnych „paczkach”. Jaki wpływ na skłonność do uzależnienia ma grupa rówieśnicza i potrzeba akceptacji?

Pewne atrybuty zewnętrzne są wyznacznikiem statusu. Nie tylko dzieci chcą mieć najnowsze, modne gadżety. My dorośli robimy to samo – używamy np. komputera z jabłuszkiem. W dzisiejszych czasach, w wyniku pewnej dewaluacji autorytetów, atrybuty zewnętrzne budują naszą pozycję i dzieje się tak zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych. To właśnie od dorosłych dzieci nauczyły się, że należy mieć SUV-a, cieniutki komputer, markowe buty, spędzać wakacje na Malediwach, by czuć się lepszym.

Jak rozpoznać uzależnienie od zakupów u dziecka i jak mu pomóc?

Z każdym uzależnieniem jest podobnie. Rodzice najpierw muszą spojrzeć na siebie – zastanowić się nad tym, czy ich zachowania nie przyczyniają się do problemów dziecka. Czerwona lampka powinna zapalić się opiekunom, kiedy dziecko chce wydawać coraz więcej na zakupy, wpada w furię, gdy mu się odmówią, przestaje spać, próbuje uzyskać pieniądze od innych członków rodziny, pożycza od kolegów.

Rodzice muszą rozmawiać z dzieckiem na temat tego, co jest ważne w życiu i pokazywać to swoim postępowaniem. Poza tym, trzeba wyznaczać swoim pociechom limity finansowe, mówiąc np.: „Twoje utrzymanie w miesiącu kosztuje 1000 zł i w związku z tym na Twoje „zachcianki” możemy przeznaczyć 200 zł”. Jeśli dziecko wyda te pieniądze od razu lub przeznaczy je na jedną rzecz i chce więcej to powinno usłyszeć: „wydałaś/wydałeś wszystko mimo ostrzeżenia, że Twój miesięczny budżet to 200 zł, więc nie dostaniesz kolejnych pieniędzy”. Zasady powinny być jasne i twardo przestrzegane. Alkoholik nie może wypić odrobiny wódki! On nie może pić wcale. Moim zdaniem takie restrykcje w domu są bardzo istotne.

Oprócz tego, ważny jest też wygląd naszych domowych zakupów. Pomocne jest robienie listy zakupów i kupowanie tylko i wyłącznie tego, co zaplanowaliśmy, dzięki temu kontrolujemy wydatki, a nabywane rzeczy są przemyślane. Rodzice muszą uczyć dziecko, jak dobrze kupować. Oczywiście sami muszą umieć to robić. Zdarza się, że problem dziecka zmusza dorosłych do zastanowienia się nad własnym zachowaniem.

Jeżeli rodzice widzą problem, powinni skorzystać z pomocy psychoterapeuty uzależnień. Terapia osób nieletnich wymaga zgody i udziału rodzica. Leczenie powinno objąć całą rodzinę, bo zadziało się w niej coś takiego, że dziecko znalazło ujście swoich emocji w zakupach i się od nich uzależniło. Zakupy są dla niego formą rozładowania napięcia, złagodzenia smutku lub złości. Podczas terapii należy znaleźć praprzyczynę uzależnienia, ponieważ młody człowiek coś sobie tymi zakupami kompensuje i najczęściej jest to brak bezpieczeństwa, niskie poczucie wartości, poczucie zagrożenia, odrzucenie, np. przez rodzica. Terapeuta uzależnień musi znaleźć podłoże nadmiernych zakupów, dopiero wtedy terapia będzie skuteczna.

Jakie błędy najczęściej popełniają rodzice chcąc poradzić sobie z zakupoholizmem dziecka?

Uważają, że kara jest najlepszym i najbardziej skutecznym rozwiązaniem, a to nieprawda. Kara wywołuje chwilową reakcję wywołaną strachem i nie powoduje trwałej zmiany zachowania. Uzależnienie od zakupów często dotyczy samotnych, zaniedbanych emocjonalnie dzieci, którymi się nikt nie interesuje. To, że dziecko zostanie nagle ukarane i matka lub ojciec będą krzyczeć: „Nigdy więcej niczego nie dostaniesz! Niczego Ci nie kupię” nie sprawi, że problem zniknie. Zdarza się, że rodzice przez długi czas nie zauważają niepokojących sygnałów świadczących o tym, że syn lub córka wydaje za dużo. Poznałam kiedyś chłopaka, którego rodzice zorientowali się, że ma problem dopiero wtedy, gdy wydał 30 tys. złotych na różne rzeczy.

Ważną kwestią jest także bezpieczeństwo poruszania się w Internecie. Czasami dzieciaki klikają w coś i całkiem nieświadomie dokonują zakupów. Rodzicie i opiekunowie powinni zadbać o edukację w tym zakresie, nauczyć korzystania z bezpiecznych form płatności.

Ponadto, zarówno szkoła, jak i dom muszą pokazać młodym ludziom, jak zarządzać budżetem, jak planować wydatki. Dzieci muszą mieć świadomość tego, że pieniądze nie drukują się w magiczny sposób w bankomacie, bo najpierw trzeba je zarobić.

Jestem zwolenniczką tego, żeby dzieci jak najwcześniej podejmowały różne drobne prace i żeby dostawały za to wynagrodzenie. Nie mam na myśli ścielenia własnego łóżka lub wynoszeniu śmieci. Chodzi o dodatkowe czynności, które są użyteczne i wykraczają poza codzienne obowiązki domowe, np. koszenie trawy u sąsiadów, wyprowadzanie psów.

Młody zakupoholik idzie na terapię – jak wygląda proces leczenia?

To zależy od wielu czynników. Przede wszystkim należy przyjrzeć się temu, co zostało zaburzone, czy obok zakupoholizmu nie występują jeszcze inne problemy. Zakupoholizm jest zazwyczaj projekcją innych problemów. W przypadku uzależnienia od zakupów stosuje się często terapię indywidualną oraz grupową. Terapia trwa co najmniej 6 miesięcy, ale czas leczenia jest dostosowany do danej osoby i charakteru jej zaburzeń. Praca w nurcie poznawczo-behawioralnym jest moim zdaniem najskuteczniejsza jeśli chodzi o uzależnienia tego typu.

Czy młode osoby uzależnione od zakupów mają też skłonności do innych uzależnień?

Zdarza się, że uzależnienie od zakupów bywa zastępowane innym. Niektóre osoby mają skłonność do uzależnień. Bywa, że opanowuje się jedno uzależnienie, a w jego miejsce wchodzi drugie. Takim dzieciakom trzeba się bacznie przyglądać i dawać im wsparcie.

Dziękuję za rozmowę.

 

Dorota Minta – ukończyła psychologię ze specjalizacją kliniczną na Uniwersytecie Wrocławskim, Akademię Pedagogiki Specjalnej w Warszawie oraz Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy terapeutycznej, szkoleniowej. Wykładowca akademicki, autorka programów nauczania, publikacji naukowych i popularnonaukowych. Pracuje z osobami zmagającymi się z zaburzeniami odżywiania (anoreksją i bulimią), doświadczającymi obniżonego nastroju, odczuwającymi braku satysfakcji z własnego życia i niską samoocenę. Pomaga radzić sobie z trudnościami pojawiającymi się w życiu w obliczu kryzysu związanego np. z przewlekłą chorobą, utratą pracy, rozpadem związku, żałobą. Zajmuje się również psychologicznymi aspektami odżywiania chorych, m.in. w chorobach nowotworowych. Związana z grupą terapeutów „Psycholodzy Lwowska”.

Fot. Şahin Yeşilyaprak, Unsplash.com